WARSZTATY BIBLIOTEKARSKIE NUMER 2(14), CZERWIEC 2005PoprzedniNastępny

 

Serwis BPP | Warsztaty Bibliotekarskie | 2005 nr 2 | Internet jako ...

Beata Adamus
nauczyciel bibliotekarz Biblioteki Pedagogicznej w Piotrkowie Trybunalskim

 
  Internet jako źródło wiedzy i zagrożenia  
     
 

    Wymiana informacji była, jest i będzie niekwestionowanym motorem rozwoju ludzkości. Wynalazki, tj. telefon, radio, telewizja czy komputer jednocześnie stymulują postęp cywilizacji i ułatwiają wymianę wiadomości. Mass media oddziaływują na nasze myśli, wolę, uczucia i wyobraźnię, narzucając sposób myślenia. Internet rozwiązuje problemy łączące się z pokonywaniem przestrzennych i czasowych barier. Dlatego m. in. objął wszystkie dziedziny życia społecznego. Nie oparła mu się także nauka i kultura, których częścią jest biblioteka. Biblioteki dzięki internetowi uzyskały możliwość nowej formy komunikacji z czytelnikiem, dotarcia do szerszego grona odbiorców przez swe strony internetowe i poprzez sam fakt posiadania łącza internetowego i umożliwienia czytelnikom dostępu do sieci. Internet staje się jednym z wielu źródeł wiedzy dostępnych w bibliotekach. Jednak jest to źródło jeszcze nie do końca zgłębione. Dla niedoświadczonego użytkownika często jest zwodnicze i niebezpieczne.
    Nowe techniki budzą ciekawość młodych ludzi. Internet nie jest już "nowinką techniczną", z dnia na dzień liczba użytkowników sieci rośnie. Można stwierdzić, że jest modny. A to, co modne staje się obiektem pożądania, szczególnie jeśli chodzi o najmłodszych odbiorców. Obecne pokolenie - to dzieci i młodzież, dla których internet, gry komputerowe, telefony komórkowe są ich środowiskiem naturalnym. Powszechnym zjawiskiem jest to, że dzieci uczą rodziców posługiwania się komputerem, internetem. Choć to odwrócenie ról w procesie edukacji nie zawsze jest korzystne, biorąc pod uwagę bezkrytyczne przyjmowanie nowych treści przez dzieci. Internet jest nie tylko wspaniałym źródłem wiedzy, lecz niesie ze sobą spore zagrożenia.
    Jako potężne źródło informacji zmienił świat, sytuację nauki, gospodarki i innych dziedzin życia społecznego. Na internet składają się 3 elementy:
- połączone sieci (network of networks), oparte o protokoły TCP/IP[1];
- społeczność (community of people), która używa i rozwija tę sieć;
- zbiór zasobów (collection of resources), które znajdują się w tej sieci[2].
    Dla przeciętnego użytkownika istnieją 4 główne możliwości wykorzystania internetu. Pierwsza z nich - to tzw. strony www (World Wide Web). Stronę www posiada każda szanująca się instytucja, mają je, oczywiście, również prywatni użytkownicy. Dzięki nim, przeglądając zasady sieci, można zapoznać się z ofertą różnych placówek, przejrzeć codzienną prasę, zrobić zakupy bez wychodzenia z domu oraz poznać zainteresowania i opinie innych ludzi.
    Druga możliwość - to poczta elektroniczna (e-mail). Dzięki niej możemy przesłać wiadomość do dowolnego zakątka świata, i, co najważniejsze, zrobić to szybko (dociera w ciągu - najdłużej - trzech minut).
    Trzecia opcja - mniej popularna - to listy dyskusyjne - wiadomości, które na nie wysyłamy, docierają do wszystkich, którzy do nich należą, co umożliwia wymianę poglądów i doświadczeń z ogromną rzeszą ludzi. Listy dyskusyjne są podzielone tematycznie, a wybór tematów jest nieograniczony.
    Czwartą usługę - IRC(Internet Relay Chat) - udostępniamy, łącząc się z serwerem. Używając odpowiedniego oprogramowania, możemy prowadzić swojego rodzaju rozmowy na żywo. Wszystko, co piszemy na swoim komputerze, pojawia się na monitorach wszystkich, którzy w tym samym czasie połączyli się z tym samym serwerem. Istnieje również IRC za pośrednictwem www, tzw. chat.
    Dzięki tym usługom mamy świat w zasięgu ręki. W internecie możemy znaleźć niemal każdą informację. Wystarczy umieć szukać i odpowiednio wybrać. O wyborze informacji decyduje tu użytkownik, który powinien dysponować tzw. "dojrzałością informacyjną"[3]. Wszystkie informacje w internecie traktowane są na równi. Te wiarygodne i wartościowe sąsiadują z treściami nieprawdziwymi, co jest szczególnie szkodliwe dla dzieci i młodzieży. Młody umysł w momencie kształtowania się, powstawania tożsamości, chłonie wszystko jak gąbka i nie zawsze potrafi odróżnić prawdę od kłamstwa, dobro od zła. Zaciera się granica między sacrum a profanum. Przez niczym nieskrępowany dostęp do informacji szkoła, religia, system prawny, rodzice, którzy mogli filtrować w jakiś sposób informacje docierające do dziecka, nie są już w stanie uchronić go przed treściami niepożądanymi i szkodliwymi wychowawczo. Te mechanizmy obrony już nie działają. "Niagara informacji" powoduje, że nie tylko dzieci, ale i dorośli nie radzą sobie z nadmiarem bodźców i rozumieniem napływającego strumienia informacji, przez co dochodzi do przeciążenia umysłu, zagubienia i frustracji, a nawet zmniejszenia poczucia własnej wartości (nie potrafimy tego wszystkiego objąć, więc coś jest z nami nie tak, nie nadążamy za rozwojem wiedzy, techniki, za światem; zostajemy daleko z tyłu, sami, samotni... ). Swego rodzaju lekarstwem na ten przesyt będzie uświadomienie sobie, że wiedza encyklopedyczna - to nie wszystko. Nauka rozwija się tak szybko, że nawet, gdybyśmy zajmowali się tylko jedną jej gałęzią, nie jesteśmy w stanie wiedzieć wszystkiego czy nawet dotrzeć do wszystkich informacji. Świat zwraca się dziś ku tzw. "edukacji holistycznej" (całościowej), następuje przekształcanie dotychczasowych kompetencji specjalistycznych w podstawowe, ogólne. Wiedza - to władza, kto posiada informacje, ten jest potężny. Teraz nie liczy się, ile wiemy, ale czy wiemy, gdzie znaleźć potrzebną nam wiedzę. Tworzymy nowego człowieka na potrzeby społeczeństwa informacyjnego - twórczego, otwartego na wszystko co nowe, potrafiącego i chcącego się uczyć, takiego, który wie, czego chce, sam potrafi wybrać własną drogę. A jest to zadanie niełatwe. Żyjemy w tzw. "technopolu". Technopol[4] to "tryumf techniki nad kulturą". Wg Neila Postmana - technopol - to m. in. "kultura moralnie obojętna", której teorie nie mówią o tym, jaka informacja jest do przyjęcia ze względów moralnych i która wybór między dobrem a złem pozostawia człowiekowi. A my nie lubimy wybierać, wolimy, jeśli coś jest nam dane, wtedy nie musimy brać odpowiedzialności za wybór. Poza tym model społeczeństwa, w którym wartości moralne, wiedza i doświadczenie były przekazywane z pokolenia na pokolenie, ustąpił miejsca modelowi społeczeństwa, w którym największy wpływ na młodych ludzi mają media. Dzieci, chcąc poszukać wiadomości na jakiś temat, nie czują potrzeby pytania rodziców, tylko łączą się z internetem, gdzie mogą znaleźć wszystko, np. domowy przepis na skuteczną truciznę i instrukcję budowy bomby ze składników ze sklepu chemii gospodarstwa domowego. Następuje nie tylko upadek więzi rodzinnych i oderwanie się od korzeni, ale i kryzys wszelkich przekonań i autorytetów. Człowiek zatraca wrażliwość na tradycyjne wartości, gubi ich smak, gubi się w odczytywaniu ich właściwej hierarchii, nieświadomie pozbawia się ważnej części swojej tożsamości. Zanikają kultury narodowe - efekt "globalnej wioski" . Powstaje sztuczny twór, zlepek - "kultura globalna". Należy ona do wszystkich i jest jednocześnie niczyja; spłycone poczucie "my" powoduje, że kultura globalna jest kulturą zawieszoną w próżni. Przez to poczucie zagubienia narasta, szczególnie u młodzieży żyjącej w tym okresie przemian, w tych "ciekawych czasach". Nie można żyć w próżni, bez korzeni, bez rodziny, bez jakichkolwiek punktów odniesienia i wartości. Dlatego substytutem tego wszystkiego staje się "bycie online" - w sieci. Jest to jakaś forma istnienia, nieprawdziwego jednak, wirtualnego, które oddala od rzeczywistości tzw. realu. Mechanizm ucieczki od rzeczywistości stosowany sporadycznie pozwala choć na chwilę uwolnić się od problemów życia codziennego, spojrzeć z dystansem na świat. Jednak ciągłe przebywanie w tym świecie marzeń, fikcji grozi poważnym zwichnięciem psychiki. Zaciera się granica między fikcją a rzeczywistością. Wirtualna rzeczywistość powoduje uzależnienie od nierzeczywistego, odrealnionego świata gier i internetu, gdzie możemy bezkarnie realizować nasze najskrytsze marzenia i pragnienia. Możemy tu choć na chwilę uwolnić się od - mówiąc językiem Zygmunta Freuda - surowego superego, stojącego na straży nauk społecznych. A to uzależnia. Tworzą się też cyberwięzi, cyberrole - w wirtualnej rzeczywistości poszukujemy namiastki prawdziwych wartości[5]. Gdy stan uzależnienia od internetu, komputera czy gier jest bardziej zaawansowany, występują halucynacje, wybuchu gniewu, agresji i autoagresji. Uzależniony staje się nieufny wobec otoczenia (realnego) przy jednoczesnej medialnej naiwności[6]. Medialna naiwność dotyka nie tylko uzależnionych od internetu. Najczęściej jej ofiarami padają dzieci i młodzież, prowadzące pamiętniki internetowe - blogi. Dzieci i nastolatki beztrosko udzielają informacji o sobie w sieci. Tradycyjnie rodzice ostrzegają dzieci przed rozmowami z obcymi na ulicy, rzadko natomiast wspominają o podobnych niebezpieczeństwach w sieci. Jednakże dla prawdziwego zrozumienia rzeczywistości niezbędna jest wg autorów raportu Jacquesa Delorosa[7] tzw. alfabetyzacja informatyczna, metawiedza - wiedza o źródłach wiedzy, wykształceniu umiejętności sprawnego wyszukiwania, porządkowania, filtrowania i wykorzystywania informacji. Język mediów staje się obecnie jednym z najważniejszych języków opisu rzeczywistości. Więc by młodzież mogła budować w swoim umyśle poprawny model świata, powinna rozumieć ten język i nauczyć się racjonalnie z niego korzystać. "Świat maszyn, który miał zastąpić naturę i zwierzynę łowną, ofiarował panowanie nad sobą tylko tym, którzy mogli się do niego upodobnić (...)"[8]. Nie należy się jednak z nim utożsamiać. Powinniśmy traktować je (maszyny) jako narzędzie ułatwiające życie i zdobywanie wiedzy. Dzięki internetowi możemy uczyć się, gdzie chcemy, kiedy chcemy i czego chcemy, ułatwią to atrakcyjne gry i zabawy edukacyjne - puzzle, kolorowanki, animacje ułatwiające przyswajanie słówek, wirtualne zwiedzanie Luwru czy British Museum...
    Sam hipertekst odpowiada naszemu sposobowi myślenia - pajęczynie myśli i skojarzeń. Z drugiej strony jednak struktura hipertekstu może być jednocześnie utrudnieniem, bo jest przeciwieństwem znanych z książek struktur linearnych. Strona internetowa wydaje się być żywa, a internet staje się szklaną kulą, w której widzimy świat drugiego człowieka. Strona internetowa absorbuje większość zmysłów: wzrok, słuch, częściowo dotyk, co nie pozostaje bez znaczenia dla procesu postrzegania, uczenia się i zapamiętywania, nie mówiąc już o atrakcyjności takiego przekazu. Tekst pobudza procesy myślowe, a obraz oddziaływuje głównie na emocje. Homosapiens przekształca się w homo videns[9], lecz widzieć - nie znaczy wiedzieć. Dlatego młodzi ludzie mogą mieć problemy ze zrozumieniem pojęć abstrakcyjnych, np. wolność, sprawiedliwość, równość, uczciwość, dobro, patriotyzm, czyli pojęć niemających swych ikonicznych, wizualnych odpowiedników.
    Według Umberto Eco - właściwa selekcja informacji jest warunkiem przetrwania ludzkości. Powinniśmy nauczyć się oddzielać "plewy od ziarna". To nie człowiek ma służyć technice, ale technika człowiekowi, ma być ona narzędziem w jego ręku. Wyzwaniem jest wykorzystanie tego narzędzia w służbie dobra w taki sposób, by odnaleźć właściwą ścieżkę, nie zagubić tego, co najważniejsze. Dzięki internetowi jesteśmy bliżej innych. Trzeba jednak być razem z innymi, tak by jednocześnie zachować własną tożsamość i dążyć do samorealizacji. Tak operować informacją i wiedzą, by dotrzeć do pokładów własnej wrażliwości i kreatywności.

Przypisy:
[1] TCP/IP - Transmision Control Protocol/Internet Protocol - wspólny język którym porozumiewają się komputery w sieci
[2] PŁOSKI Z. Słownik encyklopedyczny-informatyka Wrocław: Wydaw. Europa 1999 s. 144
[3] MORBITZNER J. W świecie mediów "Życie Szkoły" 2004 nr 8 s. 3
[4] POSTMAN N. Technopol. Tryumf techniki nad kulturą Warszawa: Wydaw. Literackie MUZA Za: Morbitzner J. W świecie mediów. "Życie Szkoły" 2004 z. 8 s. 4
[5] JĘDRZEJEWSKI M. Media a subkultury młodzieżowe "Problemy Opiekuńczo-o-Wychowawcze" 2000 z. 6 s. 27
[6] MORBITZNER J. W świecie mediów "Życie Szkoły" 2004 nr 8 s. 4
[7] EDUKACJA. Jest w niej ukryty skarb. Raport dla UNESCO Międzynarodowej Komisji ds. Edukacji XXI wieku. Pod przewodnictwem J. Delorosa. Warszawa 1999 Za: Morbitzner J. W świecie mediów.: Pedagogiczna koncepcja budowania społeczeństwa informacyjnego, "Edukacja medialna" 2000 nr 3 s. 28-36
[8] ERICKSON E. H. Dzieciństwo i społeczeństwo Poznań: Rebis 1997 s. 390 Za: Jędrzejewski M. Media a subkultury młodzieżowe "Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze 2000 z. 6 s. 29
[9] MORBITZNER J. W świecie mediów "Życie Szkoły" 2004 nr 8 s. 3

Bibliografia:
EDUKACJA - jest w niej ukryty skarb. Raport dla UNESCO Międzynarodowej Komisji ds. Edukacji XXI w. Pod przewodnictwem J. Delorosa. Warszawa 1999. ISBN 83-88008-00-5
ERICKSON E. H. Dzieciństwo i społeczeństwo. Poznań 1997. ISBN 83-7120-189-3
GOŁEK W. Dzieci internetu. "Wprost" 1999 nr 34 s. 51-52
JĘDRZEJEWSKI M. Media a subkultury młodzieżowe "Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze" 2000 z. 6 s. 27-32
LEJMAN M. Świat internetu. "Wszystko dla Szkoły" 1999, z. 5, s. 6
MORBITZNER J. Pedagogiczna koncepcja budowania społeczeństwa informacyjnego "Edukacja medialna" 2000 nr 3 s. 28-36.
MORBITZNER J. W świecie mediów. "Życie Szkoły" 2004 nr 8 s. 3-8
PAULICKA P., WIDAWSKA E. Homo on-line - nomad XXI w. "Edukacja i Dialog" 2001 z. 4 s. 16-20
PŁOSKI Z. Słownik encyklopedyczny - informatyka. Wrocław 1999. ISBN 83-879-16-0
POSTMAN N. Technopol. Tryumf Techniki nad kulturą. Warszawa 1998. ISBN 83-06-02433-8
STREULAU J., JURKOWSKI A., PUTKIEWICZ Z. Podstawy psychologii dla nauczycieli. Warszawa 1979. ISBN 83-01-00161-5

 
 

 

Internet jako źródło wiedzy i zagrożenia / Beata Adamus // W: Warsztaty Bibliotekarskie [Dokument elektroniczny] / red. nacz. Wiesława Olczykowska. - Czasopismo elektroniczne. - Nr 2/2005 (14) czerwiec. - Piotrków Trybunalski : Biblioteka Pedagogiczna, 2005. - Tryb dostępu: http://www.pedagogiczna.edu.pl/warsztat/2005/2/050201.htm. - ISSN 1732-7008