Cele:
-
budowanie pozytywnego obrazu samego siebie,
-
kształtowanie i doskonalenie wyrażania własnych emocji,
-
rozwijanie umiejętności samooceny,
-
integracja grupy.
Przewidywane osiągnięcia:
-
uczeń ma poczucie własnej wartości,
-
zna swoje słabe i mocne strony charakteru,
-
próbuje zmienić swoje zachowanie,
-
dostrzega różnice między ludźmi i akceptuje je.
Metody pracy:
-
zabawy integracyjne,
-
rozmowy w kręgu,
-
metoda słowna, praca z tekstem,
-
metoda działań praktycznych.
Formy pracy:
-
zespołowa,
-
indywidualna.
Pomoce dydaktyczne:
-
książka (lub płyta) - Julian Tuwim - wiersze dla dzieci:
"Skakanka",
"Zosia Samosia",
"O Grzesiu kłamczuchu i o jego cioci",
"Spóźniony słowik",
"Dyzio marzyciel",
-
kredki,
-
kartony.
Przebieg zajęć:
1. Powitanie. Zabawy integracyjne w kręgu.
- "Iskierka" przyjaźni" - wszyscy siedzą, trzymając się za ręce. Prowadzący mówi: "Iskierkę przyjaźni puszczam w krąg, niech powróci do mych rąk" i lekko ściska dłoń ucznia siedzącego po prawej stronie. Uczeń przekazuje "iskierkę" dalej, lekko ściskając dłoń dziecka siedzącego obok.
- "Na powitanie niech wstaną dzieci, które .":
- lubią pić mleko,
- mają długie włosy,
- lubią czytać książki,
- mają niebieskie oczy,
- mają w domu zwierzątko itp.
2. Krótkie przedstawienie celu i treści zajęć.
Nauczyciel wymienia pozytywne i negatywne cechy charakteru:
ZALETY |
WADY |
- pracowitość
- punktualność
- prawdomówność
- koleżeństwo
- zaradność
- kulturalne zachowanie
- odpowiedzialność
|
- lenistwo
- spóźnialstwo
- obrażalstwo
- przechwalanie się
- lekceważenie
- kłamanie
- samolubstwo
|
3. Wypowiedzi uczniów. Każde z dzieci wymienia swoją jedną zaletę i jedną wadę charakteru.
Nauczyciel pyta: "Czy łatwiej jest mówić o swoich zaletach, czy wadach?"
4. Nauczyciel czyta lub odtwarza z płyty wybrane teksty wierszyków dla dzieci J. Tuwima związane z tematem zajęć. Na bieżąco, po każdym przeczytanym utworze, uczniowie wspólnie z nauczycielem wyszukują pozytywne i negatywne cechy charakteru przedstawionych postaci (Załącznik nr 1).
5. Dzieci wracają do ławek i rysują na przygotowanych kartonach wybranego bohatera z przeczytanych wierszyków. Wykonane obrazki utworzą książeczkę klasową pt.: "Wiersze J. Tuwima - oczami dzieci" (Załącznik nr 2).
6. Podsumowanie zajęć.
Nauczyciel przekazuje dzieciom, że poznanie i rozwijanie zalet pozwala uwierzyć w siebie, ułatwia pokonywanie trudności, nawiązywanie pozytywnych kontaktów z rówieśnikami i pomaga osiągać w życiu sukcesy. Każdy powinien pracować nad swoim charakterem, pokonywać swoje słabostki i wady, by codziennie stawać się lepszym człowiekiem i wzorem do naśladowania.
Rozmowa ma zachęcać i mobilizować dzieci do pracy nad własnym zachowaniem.
7. Podziękowanie uczniom za aktywny udział w zajęciach.
Załącznik nr 1
O Grzesiu kłamczuchu i jego cioci
- Wrzuciłeś, Grzesiu, list do skrzynki, jak prosiłam?
- List, proszę cioci? List? Wrzuciłem, ciociu miła!
- Nie kłamiesz, Grzesiu? Lepiej przyznaj się, kochanie!
- Jak ciocię kocham, proszę cioci, że nie kłamię!
- Oj, Grzesiu, kłamiesz! Lepiej powiedz po dobroci!
- Ja miałbym kłamać? Niemożliwe, proszę cioci!
- Wuj Leon czeka na ten list, więc daj mi słowo.
- No, słowo daję! I pamiętam szczegółowo:
List był do wuja Leona,
A skrzynka była czerwona,
A koperta, no, taka. tego.
Nic takiego nadzwyczajnego,
A na kopercie - nazwisko
I Łódź i ta ulica z numerem,
I pamiętam wszystko:
Że znaczek był z Belwederem,
A jak wrzucałem list do skrzynki,
To przechodził tatuś Halinki,
I jeden oficer też wrzucał, Wysoki - wysoki,
Taki wysoki, że jak wrzucał, to kucał,
I jechała taksówka i powóz.
I krowę prowadzili i trąbił autobus,
I szły jakieś trzy dziewczynki,
Jak wrzucałem ten list do skrzynki.
Ciocia głową pokiwała,
Otworzyła szeroko oczy ze zdumienia:
- Oj, Grzesiu, Grzesiu!
- Przecież ja ci wcale nie dałam
- Żadnego listu do wrzucenia!...
Zosia Samosia
Jest taka jedna Zosia,
Nazwano ją Zosia - Samosia,
Bo wszystko
"Sama! sama! sama!"
Ważna mi dama!
Wszystko sama lepiej wie,
Wszystko sama robić chce,
Dla niej szkoła, książka, mama
Nic nie znaczą - wszystko sama!
Zjadła wszystkie rozumy,
Więc co jej po rozumie?
Uczyć się nie chce - bo po co,
Gdy sama wszystko umie?
A jak zapytać Zosi:
- Ile jest dwa i dwa?
- Osiem!
- A kto był Kopernik?
- Król!
- A co nam Śląsk daje?
- Sól!
- A gdzie leży Kraków?
- Nad Wartą!
- A uczyć się warto?
- Nie warto!
Bo ja sama wszystko wiem
I śniadanie sama zjem,
I samochód sama zrobię,
I z wszystkim poradzę sobie!
Kto by się tam uczył, pytał,
Dowiadywał się i czytał,
Kto by sobie głowę łamał,
Kiedy mogę sama, sama!
- Toś ty taka mądra dama?
A kto głupi jest?
- Ja sama!
Skakanka
"Żeby kózka nie skakała,
Toby nóżki nie złamała".
Prawda!
Ale gdyby nie skakała,
Toby smutne życie miała.
Prawda?
Bo figlować - bardzo miło,
A bez tego - toby było
Nudno...
Chociaż teraz musi płakać,
Potem będzie znowu skakać!
Trudno!
Więc gdy cię dorośli straszą,
Że tak będzie, jak z tą naszą Kozą,
Najpierw grzecznie ich wysłuchaj,
Potem powiedz im do ucha
Prozą:
"A ja znam może dwadzieścia innych kózek, co od rana do wieczora skakały i zdrowe są, i wesołe, i nic im się nie stało, i dalej skaczą! Grunt, żeby się nie bać! Tak skakać, żeby się nic nie stało! Bo inaczej, co by za życie było? Prawda?" I skacz, ile ci się podoba. Niech dorośli zobaczą, jak się to robi!
Spóźniony słowik
Płacze pani Słowikowa w gniazdku na akacji,
Bo pan Słowik przed dziewiątą miał być na kolacji,
Tak się godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma,
A już jest po jedenastej - i Słowika nie ma!
Wszystko stygnie: zupka z muszek na wieczornej rosie,
Sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie,
Motyl z rożna, przyprawiony gęstym cieniem z lasku,
A na deser - tort z wietrzyka w księżycowym blasku.
Może mu się co zdarzyło? może go napadli?
Szare piórka oskubali, srebrny głosik skradli?
To przez zazdrość! To skowronek z bandą skowroniątek!
Piórka - głupstwo, bo odrosną, ale głos - majątek!
Nagle zjawia się pan Słowik, poświstuje, skacze...
Gdzieś ty latał? Gdzieś ty fruwał? Przecież ja tu płaczę!
A pan Słowik słodko ćwierka: "Wybacz, moje złoto,
Ale wieczór taki piękny, ze szedłem piechotą!"
Dyzio marzyciel
Położył się Dyzio na łące,
Przygląda się niebu błękitnemu
I marzy:
"Jaka szkoda, że te obłoczki płynące
Nie są z waniliowego kremu...
A te różowe -
Że to nie lody malinowe...
A te złociste, pierzaste -
Że to nie stosy ciastek...
I szkoda, że całe niebo
Nie jest z tortu czekoladowego...
Jaki piękny byłby wtedy świat!
Leżałbym sobie, jak leżę,
Na tej murawie świeżej,
Wyciągnąłbym tylko rękę
I jadł... i jadł... i jadł...".
Załącznik nr 2
Przykładowa strona tytułowa książeczki klasowej utworzonej z prac plastycznych uczniów.
/Ilustracja wykorzystana jako wzór - źródło: strona internetowa www.renatatomasik11.bloog.pl/.
